niedziela, 26 września 2021

Zmiana na stanowisku sołtysa i fundusz sołecki na rok 2022

 17 września odbyło się zebranie wiejskie. W związku z rezygnacją z funkcji p. Edyty Drozd, dokonaliśmy wyboru nowego sołtysa i został nim p. Milena Dybała. 

Przy okazji życzymy nowej Pani Sołtys jak najbardziej udanego urzędowania, a pani Edycie dziękujemy za sześć lat poświęcone na rzecz wsi i jej mieszkańców.

W głosowaniu zdecydowaliśmy też, jak mają być zagospodarowane środki z Funduszu sołeckiego. Zarówno te,  które pozostały do wykorzystania w tym roku jaki i przysługujące Dąbrówce na kolejny rok:

3000 zł pozostałe w tym roku zostaną wydane na dokończenie pracy przy oczyszczaniu stawu

16109,91  złotych przysługujące na rok 2022 rozdzieliliśmy w sposób następujący:  

4000 zł - na remonty dróg we wsi

2000 zł - na koszenie i porządkowanie terenów wspólnoty wiejskiej wzdłuż rzeki Ciemięgi

7,109,91 zł - na dalsze prace przy świetlicy wiejskiej

3000 zł - na wykonanie tablicy pamiątkowej poświęconej mieszkańcom Dąbrówki zamordowanym przez Niemców w czasie wojny. 

W tej ostatniej inicjatywie szczegóły wydarzeń potwierdził Instytut Pamięci Narodowej dzięki staraniom p. Tadeusza. Poniżej pismo jakie otrzymał. 


Szczegóły historii, tak jak ją zapamiętał i opowiedział p. Tadeusz: 

HISTORIA KRZYŻA PRZY PRZYSTANKU

Krzyż upamiętnia zaginięcie i zamordowanie w lipcu 1944 roku na zamku w Lublinie dwóch mieszkańców Dąbrówki Aleksandra Bereja i Stanisława Sugra.

W czasie wojny, niestety pan Tadeusz nie pamięta dokładnej daty, Niemcy przeprowadzali obławy w Lasach Kozłowieckich w poszukiwaniu partyzantów.

Mieszkańcy wsi,  bojąc się o swoje życie w tym czasie chowali się gdzie kto mógł – w kopcu na ziemniaki, piwnicach, po stodołach. Tych dwóch mężczyzn, Stanisław w chwili śmierci miał 50 lat, a Aleksander 34, uciekło do lasu. Niektórzy szli do lasu, najczęściej dwójkami dla bezpieczeństwa i kryli się w tak zwanych “kupkach” czyli ściętych konarach i gałęziach drzew układanych w stosy. Był to i jest tradycyjny I zwyczajowy sposób przygotowywania opału.


Co się z nim dalej stało nie jest do końca wiadome, ale na pewno zostali przez Niemców złapani, gdyż byli widziani we wsi Bratnik, jak Niemcy ciągnęli ich za wozem konnym po ziemi. Obydwaj zostali przewiezieni na Zamek w Lublinie, gdzie w czasie wojny było więzienie. I tam zamordowani w lipcu 1944 roku, co zostało potwierdzone przez IPN.

Kiedy obaj zaginęli rodzina ich poszukiwała. Stanisław Sugier mieszkał z rodziną w domu na górce, na początku wsi od strony Wólki Krasienińskiej. A Aleksander po drugiej stronie rzeki, w drewnianym domu który widać po prawej stronie stojąc przodem do krzyża. Jego żona miała na imię Adela. Próbowała ona odszukać męża na różne sposoby, nawet przez wróżki. Po pewnym czasie otrzymała potwierdzenie od prawdopodobnie jakichś świadków, że mąż nie żyje i wyszła drugi raz za mąż.

Krzyż ufundował i postawił teść Aleksandra Bereja. Wybrał miejsce po środku drogi pomiędzy domami obu mężczyzn, argumentując że jest to droga którą zięć często chodził. Po zrobieniu krzyża poinformował sąsiadów o dniu jego postawienia. Wtedy mieszkańcy wsi się zebrali, przenieśli krzyż na upatrzone miejsce na ramionach. To było już po wojnie oczywiście. Krzyż stał w tym miejscu do niedawna, aż został powalony przez wielką wichurę. Tu również nie pamiętamy dokładnej daty ale to na pewno było już w XXI wieku. Wtedy staraniem mieszkańców wsi został wykonany nowy krzyż drewniany, który stoi do dziś.